Przedszkole Publiczne nr 9

Optymistyczne przedszkole

O nas

Przedszkole Publiczne nr 9

Optymistyczne przedszkole

O nas

Przedszkole Publiczne nr 9

Optymistyczne przedszkole

O nas

Przedszkole Publiczne nr 9

Optymistyczne przedszkole

O nas

Przedszkole Publiczne nr 9

Optymistyczne przedszkole

O nas

Smacznie, elegancko i wyjątkowo    

 

czyli kilka słów o niełatwej sztuce zachowania się przy stole

Nie da się ukryć, że posiłek w przedszkolu to jeden z najtrudniejszych momentów w rozkładzie dnia. Wymaga dużej sprawności organizacyjnej oraz umiejętności zapanowania elementami. Jak zatem wejść w rolę efektywnego strażnika dobrych manier przy stole, który musi zmierzyć się ze złymi nawykami swoich podopiecznych? Grono pedagogiczne stoi przed nie lada wyzwaniem!

 

Spożywanie posiłku to nie tylko zaspokajanie jednej z głównych fizjologicznych potrzeb człowieka, jaką jest dostarczenie organizmowi energii i składników odżywczych. To znacznie więcej. Z chwilą zasiadania do stołu stajemy się nie tylko konsumentami, ale także członkami wspólnoty, uczestnikami wypracowanej przez lata celebry, estetami i wytrawnymi smakoszami. Od lat wiadomo, że jadanie w towarzystwie jest ważne. Czas spędzony przy stole w gronie najbliższych osób zacieśnia więzi, buduje świadomość jedności, wspólnoty, wzajemnego zaufania, daje poczucie stabilizacji oraz pewien rodzaj bezpieczeństwa emocjonalnego, który trudno czasem wyrazić słowami. Biorąc pod uwagę szeroki wachlarz zalet wspólnego biesiadowania, trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że celebrowanie wspólnych posiłków to jedna z najcenniejszych umiejętności odgrywająca kluczową rolę zarówno w życiu rodzinnym, jak i towarzyskim.

 

POLECAMY

 

Z celebrowaniem posiłków wiąże się kilka istotnych elementów. Jednym z nich niewątpliwie są reguły dotyczące szeroko pojętej kultury jedzenia. Szybkie czasy, w jakich żyjemy, przysparzają trudności w tej dziedzinie. Coraz częściej jemy w pojedynkę, w biegu, korzystamy z barów szybkiej obsługi, popularnych fast foodów, zadowalamy się plastykowymi lub papierowymi naczyniami. Nie napiszę nic odkrywczego, stwierdzając, że pośpiech wpływa na bylejakość konsumpcji, pozbawia ją właściwej oprawy, estetyki. Gdzie zatem można znaleźć czas i miejsce na celebrowanie posiłków?

 

Przedszkole jako placówka wychowawczo-edukacyjna ma w tej dziedzinie wiele do zaproponowania najmłodszym uczestnikom rozpoczynającym swoją przygodę z kulturą bycia, czyli szeroko pojętym savoir-vivre’em. Musimy wziąć pod uwagę fakt, że nie we wszystkich domach przywiązuje się dużą uwagę do kształtowania prawidłowych postaw związanych z kulturą spożywania posiłków. O tym nie muszę przekonywać nauczycieli, gdyż sytuacje, w których zachowania wychowanków przy stole znacznie odbiegają od przyjętych norm są codziennością każdej placówki. Skoro zatem do lamusa odchodzi celebra posiłków rodzinnych oraz dobre maniery związane ze stołowym savoir-vivre’em, to oże należy spojrzeć na placówkę edukacyjną jak na centrum nauki wprowadzania etykiety obowiązującej przy stole. Jeżeli rodzice nie służą dobrym przykładem w tej dziedzinie, to nauczyciele powinni stać się głównymi krzewicielami prawidłowych wzorców trudnej sztuki jedzenia.

 

Nie da się ukryć, że posiłek w przedszkolu to jeden z najtrudniejszych momentów w rozkładzie dnia. Wymaga dużej sprawności organizacyjnej od całego personelu i z doświadczenia wiem, że nie wszyscy nauczyciele potrafią zapanować nad tą chwilą i skutecznie poradzić sobie z pojawiającymi się licznymi problemami. A jest ich przecież niemało. W gronie najpopularniejszych odnajdziemy:

 

kołysanie się na krzesłach,

głośne rozmowy,

grymaszenie,

wzajemne obrzydzanie sobie posiłku,

wyrzucane jedzenia poza talerz,

brak umiejętności posługiwania się sztućcami,

konflikty pomiędzy współbiesiadnikami,

nieumiejętność samodzielnego pokonywania barier smakowych,

„wypadki” typu: coś się rozlało, coś upadło itp.

 

 

Każdy nauczyciel mógłby przytoczyć wiele zaobserwowanych przez siebie negatywnych, czasami wręcz nieprawdopodobnych, zachowań prezentowanych przy stole, zgromadzonych przez lata doświadczeń w pracy z najmłodszymi.

 

Warto szukać ciekawych rozwiązań organizacyjnych, żeby atmosferę przedszkolnej hałaśliwej stołówki zamienić w miejsce pełne estetyki sprzyjające celebrowaniu wspólnego posiłku i nabywaniu eleganckich manier. Znajomość reguł dobrego wychowania, w tym savoir-vivre’u przy stole, jest oczywista i obowiązuje wszystkich bez względu na wiek. Po prostu trzeba się z nimi zapoznać, wdrożyć i utrwalić, żeby przyszłe pokolenie nie kompromitowało się brakiem znajomości elementarnych zasad kultury.

 

Zanim rozpoczniemy wprowadzenie najważniejszych elementów etykiety stołowej, warto pamiętać o kilku istotnych szczegółach związanych z nabywaniem umiejętności i wiedzy przez dzieci:

 

Niewiele jeszcze wiem – przedszkolaki przekraczają próg placówki z różnym bagażem wiedzy i umiejętności; jeżeli pochodzą z domów, w których do sposobu i kultury jedzenia nie przywiązywało się dość dużej wagi, dziecko najzwyczajniej w świecie nie będzie wiedziało, jak się zachować ze względu na brak odpowiednich wzorców i oddziaływań.

 

Nie mam doświadczenia

 – należy pamiętać, że rodzice w różny sposób radzą sobie z nakłanianiem dziecka do jedzenia. Chodzenie za maluchem z jedną łyżką zupy po całym mieszkaniu to popularny domowy obrazek. Jeżeli dziecko nigdy nie zjadło pełnego posiłku, siedząc przy stole, i stale było karmione przez liczne grono dorosłych, trudno oczekiwać od niego prawidłowej postawy przy stole lub samodzielnego korzystania ze sztućców.

 

Nie wiem jak to smakuje

– czasami dorośli sprawujący opiekę nad dziećmi wychodzą z założenia, żeby dziecko zjadło cokolwiek, a najlepiej to, co lubi. Trudną sztukę pokonywania barier smakowych u swoich pociech pozostawiają profesjonalistom: „Pójdzie do przedszkola, to się nauczy”. Niech zatem nie dziwi nas fakt, że bogaty zbiór produktów zgromadzonych na przedszkolnym talerzu nie wszystkie dzieci wprowadza w zachwyt i zachęca do jedzenia. Wielu wychowanków naprawdę nie wie, jak smakują dane potrawy, i nie jest to wyłącznie ich wina.

 

Nie jestem wystarczająco zręczny

 – jedzenie rękoma przez najmłodszych lub trzymanie sztućców w pięści to powszechny widok przy przedszkolnych stolikach. Z jednej strony to zły nawyk wyniesiony z domu, z drugiej – musimy pamiętać, że posługiwanie się sztućcami to jedna z najtrudniejszych i skomplikowanych umiejętności wymagających od dzieci dużej zręczności. Warto

również zwrócić uwagę, że w gronie wychowanków mogą znaleźć się dzieci z nieprawidłowym napięciem mięśniowym, co ma wpływ na kształtowanie się prawidłowych wzorów ruchowych, oraz dzieci z zaburzeniami funkcji rąk, którym duże trudności sprawia opanowanie podstawowych czynności związanych z codziennym życiem (np. operowanie sztućcami).

Kształtowanie dobrych nawyków, nie tylko tych związanych z etykietą stołową, nie jest łatwą sztuką i wymaga od nauczycieli rzetelnej wiedzy w tym zakresie, wiele cierpliwości, konsekwencji i – co najważniejsze – taktu pedagogicznego. Formułując z wychowankami zasady rządzące czasem przy stole, należy zwrócić uwagę na kilka istotnych szczegółów.

 

■    Prosto przy stole siedzimy i się wcale nie garbimy

 – prawidłowa sylwetka przy stole to jedna z ważnych zasad, której nie wolno pominąć. Zgodnie z regułami stołowego savoir-vivre’u, należy pamiętać przede wszystkim o tym, żeby siedzieć prosto. Nogi powinny być ustawione na podłodze równolegle do siebie. Stopy także powinny spoczywać spokojnie. W żadnym wypadku nie wolno ściągać butów pod stołem. Nie opieramy łokci na stole, nie podpieramy się. Nie pochylamy się nad talerzem, tylko przenosimy potrawy do ust. Nie należy kręcić się na krześle. W krześle należy rozsiąść się wygodnie i wykorzystać to, że mamy oparcie dla pleców. To tyle na temat ideału; zawsze warto wiedzieć, do czego dążymy.

■    Każdy się nauczyć może, jak widelcem jeść i nożem

– sztućce w przedszkolu są wykorzystywane przez najmłodszych nie zawsze zgodnie z ich przeznaczeniem. Dla jednych bowiem stanowią źródło dobrej zabawy, dla innych mogą w ogóle nie istnieć. Dziecko, które sprawnie posługuje się wszystkimi wprowadzonymi przez przedszkole sztućcami, zdecydowanie wyróżnia się na tle grupy rówieśniczej. W moim przedszkolu w grupach młodszych czuwamy nad poprawnym operowaniem i trzymaniem łyżki stołowej, widelca i łyżeczki deserowej; w grupach starszych wprowadzamy do zestawu noże. Zgodnie z powszechnie przyjętymi zasadami, przy stole należy:

–    nóż zawsze trzymać w prawej dłoni, a widelec – w lewej (odwrotne trzymanie dotyczy tylko osób leworęcznych),

 

–    jeżeli na talerzu mamy potrawy, do których nie używa się noża (np. potrawy mączne, mięso siekane), operujemy widelcem, który trzymamy w prawej dłoni,

–    palec wskazujący układamy tak na sztućcach, żeby nie dotykał ani ostrza nożna, ani wybrzuszenia widelca,

–    do ust nie wkładamy całej łyżki, a jedynie jej zwężony koniec; to samo dotyczy widelca i łyżeczki deserowej,

–    gdy na talerzu pozostaje resztka zupy, można go przechylić lekko od siebie,

–    po zakończonym jedzeniu łyżkę pozostawiamy w głębokim talerzu, a nóż                   i widelec – równolegle względem siebie z  trzonkami skierowanymi w lewą stronę po prawej stronie talerza.

 

Sztukę operowania sztućcami nie zawsze wprowadzamy od podstaw, w niektórych przypadkach wystarczy tylko drobna korekta. Jednak zawsze służymy osobistym przykładem. Warto usiąść przy dziecku, u którego niezręczność w tym zakresie jest znacznie widoczna, skorygować chwyt, zwrócić uwagę na trzymanie sztućców w odpowiedniej dłoni, pokazać, jak poprawnie kroić nożem. Z uporem maniaka, z dużą dawką cierpliwości i w sposób taktowny codziennie nadajemy kształt poprawności rzeczom z góry niemożliwym. Im większy trud, tym większa satysfakcja. Trzeba zaufać sobie i podopiecznym, a każdy wysiłek zostanie wkrótce nagrodzony.

■    Ważne to przyzwyczajenie, by myć ręce przed jedzeniem

 – czynności higieniczne są wpisane w stały rytm przedszkolnego dnia. Każde dziecko musi mieć wyuczony nawyk umycia rąk przed jedzeniem. Co do organizacji tych fragmentów dnia nauczyciele mają swoje sposoby na to, żeby mycie rąk przebiegało sprawnie, w miarę możliwości cicho i skutecznie. Wiadomo, że łazienka przedszkolna nie pomieści naraz 25 przedszkolaków, zatem wysyłamy je do łazienki małymi grupkami lub w grupach młodszych pod opieką pomocy nauczyciela. Osobiście lubię zabawy rozwijające słuch fonemowy u dzieci i często wykorzystuję je, zapraszając podopiecznych do łazienki „Kto usłyszy swoje imię?”, „Do łazienki powędrują dzieci, których imiona rozpoczynają się głoską…” itd. Po wykonaniu czynności higienicznych z czystymi rączkami można zasiąść do stołu, w ciszy oczekując na pozostałych uczestników wspólnego posiłku.

■    Lepiej się przy stole czuję, mówiąc proszę i dziękuję

– dobre wychowanie od każdego wymaga stosowania zwrotów grzecznościowych. Słowo „dziękuję” słychać najczęściej podczas spożywania posiłków. Używamy go, odmawiając propozycji dokładki, po usłyszeniu słowa „smacznego” i zawsze po zakończeniu jedzenia. Słowo „poproszę” to klucz do kulturalnego zwrócenia się o dodatkową porcję jedzenia, która zasmakowała maluchowi (kanapka, zupa, owoc, surówka); stosujemy je również, gdy chcemy sięgnąć po coś, co jest od nas znacznie oddalone: „Gdy daleko stoi danie, poproś kogoś o podanie”.

Tę umiejętność (sformułowania grzecznej prośby do kolegi siedzącego obok) stosujemy wówczas, gdy serwujemy dzieciom śniadanie w postaci tzw. stołu szwedzkiego. Wszystkie dzieci mają wybór, co do własnej kompozycji kanapek stworzonych z produktów znajdujących się na talerzach z wędlinami, serami i warzywami. Słowo „przepraszam” również jest wskazane podczas niektórych sytuacji przy stole; każdemu zdarzy się czasami, odruchowo w sposób niezamierzony, kopnąć kogoś pod stołem, potrącić lub być sprawcą „stołowego” wypadku. Magiczne słowo „przepraszam” jest również niezbędne w sytuacji, gdy dziecko spóźnia się na posiłek. „Na posiłki się nie spóźniamy, a gdy to się zdarza – przepraszamy”. Grzeczność wymaga, żeby przy wejściu do sali, w której rozpoczynają się zajęcia lub trwa posiłek, oprócz zwyczajowego przywitania przeprosić zgromadzonych za spóźnienie. Opanowanie tego zwrotu zdecydowanie ułatwia przekroczenie progu przedszkolnej sali dzieciom, których rodzicom nie zawsze uda się wyszykować na czas. Wskazujmy dzieciom sytuacje, w których powinni używać zwrotów grzecznościowych, a uprzejmość w tym zakresie z czasem stanie się nawykiem.

■    Wszyscy o tym wiemy, że szanujemy to, co jemy

 – zawsze należy pamiętać o tym, że jedzenie to nie zabawa. Przy posiłku nie powinno się grymasić. Podczas biesiady towarzyskiej lub rodzinnego spotkania dużym nietaktem wobec gospodarza jest skarżenie się na potrawy i brak komplementów dotyczących jego kuchni. Staram się wdrożyć u moich wychowanków zasadę dotyczącą sztuki odmowy jedzenia. Z różnych przyczyn dzieci nie jedzą wszystkich potraw. Mocno neguję używanie przez nie określeń typu: „To jest ohydne”, „To jest wstrętne”, „Ale śmierdzi”, „Nie będę tego jadł”. Te nieeleganckie zwroty szybko muszą zniknąć z przedszkolnego słownika. Stosując technikę małych kroków w pokonywaniu barier smakowych, uczę wychowanków formułować pomocny     i zastępczy komunikat: „Czy mogę się umówić?”. Wspólnie ustalamy z dzieckiem granice kompromisu, pozwalając na samodzielny wybór składników obecnych na przedszkolnym talerzu, i konsekwentnie dotrzymujemy zawartej umowy. To zawsze skutkuje. Odmowa też jest sztuką, ale można zrobić to w kulturalny sposób, zachowując szacunek wobec jedzenia i osób, które go dla nas przygotowały. Pielęgnujemy za to zwyczaj komplementowania posiłków przez dzieci, rozszerzając zasób słownictwa w tym zakresie. Czasami z grupową delegacją wybieram się do kuchni, by podziękować paniom kucharkom za pyszny posiłek. Dobre zwyczaje podtrzymujące tradycje pokoleń warto wprowadzać w życie, dzięki temu unikniemy w przyszłości sąsiedztwa osób, które zamiast docenić wysiłki kulinarne gospodarza, będą w złym tonie grymasić i krytykować.

■    Nie mlaskamy, nie bekamy tylko buźki zamykamy

 – stanowczo mówimy „nie!” wszystkim negatywnym dźwiękom artykułowanym podczas jedzenia. Ani mlaskanie, ani siorbanie, ani bekanie, ani mówienie z pełnymi ustami nie jest dozwolone przy stole. Konsekwentnie, bez zbędnych emocji i w taktowny sposób realizujemy swoje oczekiwania związane z opanowaniem sztuki przyzwoitego jedzenia. Udzielając praktycznych wskazówek, jak jeść z zamkniętymi ustami, eliminujemy wszystkie nieprzyjemne dla ucha odgłosy.

■    Chociaż coś wygląda smacznie, czekam aż ktoś starszy zacznie

 – dawne obyczaje wskazywały na to, że najważniejsze miejsce przy stole rodzinnym zajmowała osoba starsza wiekiem i to ona również rozpoczynała posiłek

 

                                                  Przygotował nauczyciel: Wiesława Walciszewska